Anna Wolff-Powęska
1

Współpraca niemieckich i polskich historyków nie natrafia dziś na większe obiektywne trudności. Uwolnienie od cenzury, szeroki dostęp do źródeł, nieograniczona możliwość wzajemnej wymiany i komunikacji, wreszcie działalność instytucji takich, jak das Deutsche Polen-Institut w Darmstadt, Niemiecki Instytut Historyczny w Warszawie, Instytuty Goethego, centra kultury polskiej i niemieckiej oraz inne placówki powołane do współpracy i pogłębiania wiedzy o kraju sąsiada, wszystko to stwarza atmosferę ułatwiającą zbliżenie. Mimo to porozumienie i kooperacja historyków z obu krajów obciążone są problemami, które można i trzeba wspólnie rozwiązywać. Wyrażają się one w różnej formie i postaci:

  • Bariera językowa, obciążająca głównie niemiecką stronę, sprawia, że niektórzy badacze korzystają w opisie polskiej rzeczywistości ze źródeł z drugiej ręki bądź skazani są tylko na teksty drukowane poza granicami Polski. Ten selektywny dostęp do literatury, nie zawsze na dobrym poziomie (teksty pisane na zamówienie zagranicznego wydawcy są często skrótowe), brak znajomości źródeł to czynniki utrudniające dialog z historykami opisywanego kraju.
  • Nauka jako przedsięwzięcie publiczne wymaga krytyki i wymiany myśli zarówno we własnym gronie, jak i z opinią publiczną, bez której karłowacieje. Tymczasem sztuka krytyki, jaka nie niszczy, lecz wzbogaca, w naukach historycznych wyraźnie zanika. Tłumaczyć tego nie można wyłącznie brakiem czasu i angażowaniem się polskich naukowców na kilku etatach.
  • Nauka nie może pozostać obojętna na nowe zjawiska i procesy, jakie niesie ze sobą rzeczywistość po zjednoczeniu Niemiec i przełomie demokratycznym w Polsce. Jednak mała odporność na działanie mediów i schlebianie modom lub dyktowanym przez środki przekazu trendom odbija się negatywnie na współpracy naukowców z obu krajów. Powoduje to na przykład ujmowanie dziejów głównie w perspektywie niemiecko- i polonocentrycznej, niekiedy zbyt emocjonalne, a w konsekwencji upolitycznione i zideologizowane podejście do zagadnień. Priorytetowe znaczenie zyskuje wówczas swoiście rozumiana racja stanu, nie zaś obiektywna rzeczywistość.
  • Historycy spotykają się w obszarze swych wąskich specjalności. Wzbogaca to niewątpliwie warsztatowo i metodologicznie. Brakuje jednakże, szczególnie w obecnych czasach gwałtownych zmian, spotkania na płaszczyźnie badań porównawczych. Zakończenie zimnej wojny sprzyja podjęciu tematów, które można rozwinąć tylko poprzez komparatystykę. Porównanie funkcjonowania »realnego socjalizmu« w NRD i Polsce Ludowej, codziennego życia w NRD i PRL, sposobu transformacji, zmian mentalnych – wszystko to mogłoby się przyczynić nie tylko do rozwoju nauki, ale i do wyciągnięcia praktycznych wniosków, służących zbliżeniu polsko-niemieckiemu.

Metodologiczne braki nie są związane z narodowością ani stosunkami polsko-niemieckimi. Występują w nauce w stopniu uzależnionym od tego, czy mamy do czynienia z dobrym, czy złym historykiem. Konsekwencje jednak różnych uchybień mogą odbijać się negatywnie na sposobie komunikowania się między niemieckimi i polskimi uczonymi.

Braki dają się dostrzec w gotowości do dialogu; aby był on konstruktywny, obie strony muszą dobrze znać wzajemne osiągnięcia. Występujący niedobór literatury niemieckiej w Polsce (najczęściej z powodów finansowych) oraz brak znajomości polskiej literatury fachowej w Niemczech uniemożliwiają poznanie racji partnera, tym samym utrudniają nie tylko współpracę, ale i jakąkolwiek krytykę.

Różnice zdań, nieporozumienia lub fałszywa interpretacja zjawisk i procesów wynika niekiedy z niewłaściwego posługiwania się pewnymi pojęciami, brakiem ścisłych definicji i różnym rozumieniem takich pojęć, jak: »naród«, »państwo narodowe«, »demokracja«, »federalizm«. Brak znajomości historycznego kontekstu oraz spojrzenia na dane zjawisko z różnych punktów widzenia (często oceniamy tylko i wyłącznie w wąskim narodowym aspekcie) stanowi istotne utrudnienie w naukowym rozwoju.

Problemem nie do przecenienia jest w stosunkach niemiecko-polskich oddzielenie rzeczowej analizy od wartościowania. Uprawiana często moralistyka w kreśleniu czarno-białego obrazu rzeczywistości, szczególnie przy analizie tematów newralgicznych, jak totalitarne ideologie, radykalny nacjonalizm, rasizm, obrachunek z hitlerowską i stalinowską przeszłością, głównie z punktu widzenia obecnej rzeczywistości, sprzyja hołdowaniu starych mitów, niekiedy tworzeniu nowych; z pewnością zaś nie przyczynia się do racjonalnej krytyki i pogłębienia wiedzy na temat dziejów XX wieku.

Wspólne badania niemiecko-polskie wymagają pogłębionego interdyscyplinarnego i porównawczego podejścia. Odnosi się to szczególnie do tematów i problemów ostatniego półwiecza. Moim zdaniem na uwagę zasługują następujące zagadnienia:

  • Istnieje paląca potrzeba wspólnego wydania źródeł z najnowszej historii stosunków polsko-niemieckich (przykładem chociażby takie przedsięwzięcia, jak: »Niemcy w Polsce 1945–1950. Wybór dokumentów«, red. W. Borodziej i H. Lemberg oraz H. Orłowski, Ch. Klessmann, dotychczas 15 tomów Poznańskiej Biblioteki Niemieckiej). Obejmować winny one przede wszystkim politykę zagraniczną obu państw, politykę PRL wobec Ziem Zachodnich i Północnych, problemy tzw. integracji w ramach RWPG i Układu Warszawskiego.
  • Dzieje stosunków między NRD i PRL (brak całościowej monografii; niezbędna byłaby tu współpraca historyków z nowych krajów federacji, niemal nieobecnych we wspólnych polsko-niemieckich projektach).
  • Czynniki i uwarunkowania określające obecną tożsamość narodową obywateli Polski i nowych krajów federacji (rola tradycji, patriotyzmu, kultury politycznej).
  • Uwarunkowania, przebieg i konsekwencje transformacji ustrojowo-politycznej i gospodarczej w Polsce i byłej NRD.
  • Radykalizm polityczny, nacjonalizm i antysemityzm w teorii i praktyce RFN i III Rzeczypospolitej. Dotychczas zajmowaliśmy się wyłącznie różnymi formami radykalizmu w RFN. Czas przyjrzeć się ekstremizmowi politycznemu w Polsce i porównać w sensie politycznym i kulturowym z obszarem niemieckojęzycznym. Dyskusja wokół pogromu Żydów w Jedwabnem oraz prześladowań i zabójstw dokonywanych w Polsce po wojnie na cywilnej ludności niemieckiej wymaga pogłębienia poprzez wspólne polsko-żydowsko-niemieckie pochylenie się nad tematem.
  • Ewolucja roli inteligencji oraz elit w obu krajach.
  • Ideologia i praktyka komunizmu. Dotychczas uwaga badaczy koncentrowała się na rozrachunku z komunizmem. Przedmiotem analizy były różne formy dekomunizacji w krajach regionu środkowoeuropejskiego. Brakuje natomiast wszechstronnej analizy komunizmu jako ideologii i systemu państwowego, oceny ze strony historyków ustroju, historyków idei, historii gospodarczej, społecznej oraz kulturalnej. Należy wspólnie poszukiwać odpowiedzi na pytanie: W jakim stopniu społeczeństwo dało się uwieść ideologii, w jakim zaś uległo codziennemu konformizmowi? Jakie były realne osiągnięcia systemu, w jakim zaś stopniu funkcjonował on dzięki podtrzymywanym mitom? Historyczna nauka o społeczeństwie zmuszona będzie do podjęcia badań nad codziennymi zachowaniami ludzi, grup społecznych i zawodowych.
  • Dzieje regionów wymagają opracowań dokonanych przez historyków.
  • Warto na nowo przemyśleć uwarunkowania integracji europejskiej, ukazać zróżnicowane podłoże ustrojowo-kulturowe poszczególnych państw, co przyczyni się w pewnej mierze do wyjaśnienia różnych wizji Europy i trudności w znalezieniu wspólnego mianownika dla przyszłego ustroju europejskiego.
  • Należy podjąć ściślejszą współpracę nad badaniami w zakresie antropologii historycznej, szczególnie w odniesieniu do wspólnego dziedzictwa kulturowego na obszarze pogranicza polsko-niemieckiego.
  • W międzynarodowych projektach nie uczestniczą etnologowie, kulturolodzy, językoznawcy, którzy mogą wnieść niebagatelny wkład do zrozumienia zagadnień politycznych i społecznych. Warto również poszerzyć współpracę polsko-niemiecką o badaczy z Ukrainy, Białorusi, państw bałtyckich oraz krajów środkowo- i południowo-wschodniej Europy.
  • Potrzebne wydaje się zaniechanie narcyzmu historii narodowej na rzecz poświęcenia większej uwagi europejskiej perspektywie.

W badaniach grzeszymy jednostronnością podejścia do kwestii polsko-niemieckich, ulegamy pokusie oceny zjawisk historycznych poprzez identyfikowanie się głównie ze współczesnym punktem widzenia. W studiach nad dziejami najnowszymi widoczna jest niekiedy presja aktualnego zapotrzebowania politycznego, schlebianie oczekiwaniom poprzez kategoryczne i emocjonalne sądy. A przecież obracamy się w kręgu zagadnień, które ciągle trwają. Rok 1989 wywarł z pewnością wpływ na uprawianie historii. Warto jednak, abyśmy w nowych warunkach więcej robili razem aniżeli obok siebie.

Zmiana generacyjna jest z pewnością widoczna. Rzuca się jednak przede wszystkim w oczy szczuplejąca kadra badaczy zainteresowanych problematyką polsko-niemiecką. Młodych historyków uprawiających z pasją zagadnienia będące przedmiotem naszej refleksji mamy niewielu. Zajęci robieniem stopni naukowych i dorabianiem do pensji, nie są w stanie sprostać oczekiwaniom i życzeniom na miarę epoki. Żałować należy, iż zarówno w kręgach mniejszości niemieckiej w Polsce, jak i wśród polskojęzycznej grupy w Niemczech nie widać rozbudzania zainteresowań ani żadnej aktywności na tym polu. Dlatego potrzebne jest wsparcie fundacji i instytucji, w których żywotnym interesie leży podejmowanie nowych inicjatyw badawczych.

Element zanikający w ogólnym obrazie niemiecko-polskich badań i współpracy stanowi to, co nazwałabym klasą mistrzów (m.in. prof. prof. G. Labuda, K. Zernack). Ich ogromna erudycja i kultura humanistyczna pozwalała oceniać zjawiska historyczne z różnej perspektywy, porównywać i uwypuklać to, co uniwersalne. »Nowe« rzuca się w oczy poprzez branżowość i wąską specjalizację. Ma ona swe dobre strony, ale również negatywne skutki uboczne. Fragmentyzacja dosięgła bowiem również historię. Specjalistom od regionów, integracji, historii miast, dziejów ustroju, mniejszości narodowych trudno znaleźć wspólny mianownik, wspólny język interpretacji i właściwe definicje niezbędne do opisu badanej rzeczywistości, co z pewnością stanowi czynnik utrudniający współpracę.